Dziś wpadł serwisant Immergasa. Dla utrzymania pięcioletniej gwarancji musi być raz do roku serwis. Przez cały rok się do niego nie musiałem odzywać, czyli wszystko OK. Mówił, że kocioł wygląda jak nówka i że wpływ na to ma m.in. niska temperatura pracy (wodę tak naprawdę używamy dopiero od 1,5 miesiąca).
Mówił również że filtr prawie bez zanieczyszczeń, co dobrze świadczy o wykonawcy podłogówki (asolt z ekipą).
Był również zaskoczony, że podłogówka nie wymagała regulacji (projekt i wykonanie asolt z ekipą).
Sugerował włączenie autoadaptacji i na próbę włączyliśmy. Dzięki temu kocioł ma się uczyć układu i sprawniej osiągać założone programy. Rzeczywiście zdarzało się że było ustawione grzanie do 22 stopni, kocioł się wyłączał, a podłogówka jeszcze oddawała ciepło i wzrastało do 22,3. Teraz wszystko ma się lepiej przewidywać dzięki lepszej koordynacji pogodówki, charakterystyki budynku i pracy kotła.
Zdarzyło się w dzień wolny na tygodniu, że zabrakło ciepłej wody. Przyczyna okazała się odwrotna niż się spodziewałem. Wydawało mi się, że jeśli w programie na tą godzinę CWU jest wyłączona, to nie nagrzewa się woda w zasobniku, ale jak odkręcę ciepłą, to grzana jest przepływowo. Tymczasem jest dokładnie na odwrót, tzn. leci tylko woda nagromadzona w zasobniku, a kocioł ogranicza się do CO, CWU nie grzejąc wcale. Trzeba więc w dni wolne zmieniać program, albo ustawić na stałe dostępność ciepłej wody na cały dzień.
Serwisant sugerował montaż (kiedyś) systemu uzdatniania wody, ładnej rozetki na wyjściu do komina, zapowiadał też, że za parę lat przy 4 osobach trzeba będzie oczyścić zasobnik i spiralę z wapnia, co w przypadku tego zasobnika jest możliwe, bo jest z dobrej stali, a czyszczenia emaliowanego by się nie podjął.
Gazomierz doszedł do 492m3, zrobiłem sobie tabelkę i postaram się regularnie wpisywać daty i zużycia. Za ostatni tydzień wychodzi 4,33m3 na dobę.
Serwisant skasował 200 zł.