Wczoraj nie wiem czemu było w domu 20 stopni. Może krzywa nie wystarczyła na nagłe ochłodzenie, a z programowaniem też chyba przekombinowałem. Podniosłem krzywą do 3 i chyba dałem jeszcze ze 2 offsetu, w każdym razie w rurki szło 36 stopni. Dogrzewaliśmy do 22,3 stopnia zajęło to kilka godzin ciągłej pracy kotła, ale na gazomierzu też dziś było widać. Poszło ze 6-7m3. Doszliśmy do 466m3. 2 listopada było 386m3, czyli wychodzi średnia z listopada prawie 3m3 na dzień na grzanie i ciepłą wodę.Dawno nie było zdjęć, to dziś nadrabiam część zaległości.
Przedpokój z drzwiami wewnętrznymi i listwą
łazienka z perspektywy drzwi wejściowych. W rogu gdzie jest teraz kosz będzie kiedyś szafa.
A to widok z narożnika po przekątnej
Udało się znaleźć kosz pasujący do płytek :)
Wczoraj wieczór skręciłem biblioteczkę. Koszt materiałów to około 200zł. Tyle kosztowało 8 sklejonych płyt 80x25cm i 4 deski na 3m. Całość pomalowałem bezbarwnym akrylowym i przykręciłem do ściany.
Biblioteczka długo pusto nie była. Dzięki temu mam w końcu miejsce przy łóżku, udało się opróżnić kilka kolejnych kartonów.
Na koniec nasz kot w zabawnej pozycji. Jakby nie uszy, to wyglądałby jak królik. Obecnie 7 miesięcy i 4kg. Może na Boże Narodzenie pójdzie na pasztet z "królika"?
O takiego: