Bardzo krótko:
Przykleiłem ostatnią płytę na ścianę w małej łazience
Spiąłem prowizorycznie wentylację na strychu, ale jeszcze trochę dopasowywania, ściskania, uszczelniania, ocieplania itd.
I najważniejsze - kupiliśmy meble do kuchni. Ikea Laxarby białe. Wyszło coś ponad 400kg i widać było że autko to odczuło. Połowę zabieramy jutro do domu (tymczasowy magazyn u rodziny), a po drugą połowę pojadę wkrótce. Bez blatów, uchwytów i AGD wyszło ciut ponad 6000zł. Jak robiliśmy listę zakupów dziś rano, to wyszyło 5995 zł z blatem, a jeśli dobrze pamiętam zakładałem w planach 6000 zł na meble kuchenne. Blat odpadł, ale doszły nóżki, szyny, gzymsik, cokół itd. - których do szafek nie doliczałem. Trzeba teraz poszukać odpowiedniego blatu (63cm) lub kupić któryś ikeowy.