W sumie, jak wspominałem, i tak nie wiem czy działało, ale w sobotę wyłączyłem całkiem (na sterowniku ustawiłem "parasolkę przeciwsłoneczną"). Będzie można w końcu zmierzyć zużycie gazu na CWU, czyli oszacować rzeczywiste koszty CO z tej zimy.
Na gazomierzu doszliśmy do 1009m3, od tego momentu idzie tylko na CWU, chyba że się ochłodzi. Po dwóch dniach bez CO w domu 23,8 stopnia wieczorem i 23,3 stopnia rano, przy 10 stopniach i burzy na zewnątrz.
Wyjeżdżaliśmy i próbnie wyłączyłem wentylację. Zakręciłem anemostaty nawiewne i rozszczelniłem okna. W domu była charakterystyczna lekka duchotka, sztuczne zapachy z mebli i podłóg.