Elektryka
Zamontowałem w domu pierwsze gniazdko i już nie muszę ciągnąć przedłużacza z szopy. Może będę montował stopniowo po parę sztuk, a może wezwę jednak elektryków. Zobaczymy. Nie wszystko wiem, a nie wiem czy do wszystkiego dojdę. Jeszcze nie wybraliśmy pstryczków - na szybko wziąłem taniego Simona. Na gniazdka w sypialniach akurat.
Wieczorne uzupełnienie:
Zagruntowałem 3/4 domu zanim zrobiło się ciemno. Działałem spryskiwaczem, takim małym do kwiatków, z ciągłym pompowaniem... Dobre na mięśnie przedramion :)
Powiesiłem pierwszą żarówkę i pstryczek do niej - w spiżarni, bo tam zlew i najczęściej potrzeba - daleko i nie chce mi się ciągnąć lamp na kablach.
Zrobiłem ruszt pod geberita w małej łazience. Praca była mocno utrudniona, bo wkrętarka okazała się za długa na tej odległości i był problem z wierceniem i wkręcaniem. Ale jakoś dało radę.

A i jeszcze ciekawostka na koniec. Już trzecia osoba z okolicy pytała czy zamierzam grzać gazem, z komentarzem że to bardzo drogo wychodzi. Nie będę się wymądrzał, bo jeszcze nie mieszkamy, ale liczę, że bardzo drogo to jednak nie będzie.