Trochę irytujące te drobiazgi. Trzeba je zrobić, czasu schodzi sporo, a efektów za bardzo nie widać.
Przykleiłem 20 małych płytek na ścianach w kuchni. Trochę wcześniej zabrakło, a wiemy już jak wypadnie zabudowa kychni.
Kolejny raz pomalowałem salon, chyba już ostatni. Albo może przedostatni? :)
Nad płytkami położyłem trochę gładzi - też wcześniej nie było wiadomo gdzie się skończy linia.
Chyba nie pisałem - skręciłem wczoraj jedną szafkę kuchenną na próbę. Robota wydaje się bardzo przyjemna, chociaż z całą kuchnią pewnie trochę zejdzie.
Oglądaliśmy płytki na ostatnią ścianę w małej łazience, ale wciąż bez ostatecznych decyzji.
Spisaliśmy umowę ze stolarzem na drzwi i szafkę łazienkową. Termin do połowy sierpnia. Ściągnął pomiary i wziął zaliczkę 5000zł. Resztę mamy zapłacić... kiedyś, byle przed Bożym Narodzeniem :)