Po miesiącu i dwóch dniach od zamówienia i zostawienia zaliczki oraz wielu nerwach i telefonach, dotarły do nas w końcu materiały na ogrodzenie, czyli:- panele z drutu 4mm, oczko 5x20cm, wysokość 125 cm, grafit
- słupki 4x6cm, ścianka 2mm, długość 220 cm, grafit
- betonowe nakładki na słupki
- betonowa podmurówka wsuwana w nakładki
- elementy mocujące i plastikowe daszki na słupki
Wszystko razem zmieściło się w 5000 zł dla płotu o długości ponad 90mb. To niestety nie koniec kosztów, bo dojdzie cement, robota własna (bezcenna) i może jakaś furtka do sąsiadki.
Pierwotnie słupki miały mieć 2 metry wysokości, ale okazało się, że takich mają tylko kilkanaście i musiałyby być w dwóch różnych długościach.
Nie wiem kiedy wezmę się za robotę, bo pogoda ewidentnie nie sprzyja - w nocy ma być -4 stopnie. Tymczasem myślę nad wykonaniem ewentualnych urządzeń pomocniczych i technologią montażu. Kupiłem specjalną poziomnicę do słupków, z prostopadłymi ściankami, z magnesami i gumową obejmą, mierzącą dwa odchyły jednocześnie, bez przekładania.
Spotkaliśmy właśnie nowego tegorocznego jeża, te zwierzaki robią jednak niesamowity hałas. Zawsze takiego najpierw słyszę zanim zobaczę. Kolejny już Rufus Igiełka posapał jak parowóz i zwiał pod pigwę. Trochę mamy obawy, czy po montażu siatki od tej strony będzie mniej takich zwierzaków. Trzeba zostawić jakieś nieszczelności od strony lasu!
Najładniejsze zdjęcie na koniec, czyli widok od strony dzikich forsycji. Jakby się w końcu zrobiło ciepło to zakwitną wszystkie drzewa ze zdjęcia i wtedy jest naprawdę ładnie.
