
Podobnie jak w przypadku pierwszej szopy wystąpił problem z dopasowywaniem blach w miejscach gdzie nachodzi na siebie kilka elementów. Profile nie są idealne, a przy piętrowaniu trochę się to rozjeżdża. Mam nadzieję, że bez wpływu na szczelność pokrycia, tym bardziej że nie będzie folii dachowej. A estetyka... to tylko szopa, a poza tym efekty widoczne tylko z drona :)
Dalszy plan to wyrównanie boku, zabicie dziur dechami i rozbiórka dachu od dołu. A później pewnie w końcu ruszę z estetyką zewnętrzną, czyli obicie zewnętrzne na nowo. Nie mam jeszcze pomysłu na wrota. A później wnętrze domku.
Zdjęcia poniżej.



