Elektrycy dziś prawie skończyli. Wszystkie kable rozciągnięte. Uwzględniono moje ostatnie parę zmian, wyjaśniliśmy kilka spraw, puszki z zaślepkami, kable zagipsowane, wyciągnięte na zewnątrz i do planowanego licznika. Panowie nawet wszystko posprzątali, pozamiatali i wynieśli wszystko na stertę.
W sumie zeszło im 5 dni w ekipie 2-3 osobowej z ryciem i wpuszczalniem kabli. Rozdzielnie pewnie zepnie główny wykonawca osobiście, może już pojutrze. Jak narazie byłoby super, oprócz jednej rzeczy - nie mam nawet wstępnej orientacji ile za to zapłacę :) Punktów zrobiło się pewnie bliżej 70 niż początkowych 50-60. Przybyło też łączników schodowych, liczonych za 1,5 punkta. Punkt miał kosztować 30zł plus materiał. Na materiał mam narazie WZ-ki, faktura końcowa po wszystkim. Zobaczymy. W przymiarkach miałem na elektrykę bodajże 5000zł.
Dzwonił potencjalny tynkarz. W przyszłym tygodniu pewnie wpadnie na pomiary, nie będziemy się bardzo spieszyć ze względu na niepewną pogodę. Tynk ma być gotowy z worków. Ewentualna opcja to drobniejszy, który lepszy byłby pod malowanie, ale to ma kosztować złotówkę na metrze drożej. Zobaczymy.